Wizualizacja jako część projektu wnętrza
Często otrzymując zapytania o wykonanie projektu lub też przeglądając tematyczne grupy na Facebooku spotykam się z tym, że klienci nie są do końca doinformowani czym tak naprawdę jest projekt wnętrza, a czym wizualizacja. Traktują te pojęcia jako tożsame. Tymczasem należy sobie zdawać sprawę, że projekt to nie wizualizacja! Projekt to o 200% więcej pracy projektanta (architekta wnętrz) niż wykonanie wizualizacji.
Wizualizacja jako jeden z etapów projektu
Jeśli zamawiamy projekt kompleksowy u projektanta wnętrz (więcej o pakietach możecie zobaczyć w mojej ofercie) to jedną z jego części stanowią wizualizacje. Zatem aby dojść do tego etapu projektowania należy najpierw wykonać układ funkcjonalny (co to jest układ funkcjonalny możesz przeczytać tutaj), wybrać materiały wykonując między innymi moodboardy (link). Dopiero po wykonaniu tych dwóch elementów można przejść do wykonania wizualizacji.
Co to jest wizualizacja fotorealistyczna?
W tym krótkim artykule omawiam tzw. wizualizacje fotorealistyczne – bo takie właśnie wykonuję w ramach pracy architekta wnętrz. Wizualizacja to nic innego jak obraz, z reguły bardzo piękny projektowanego wnętrza, które jeszcze nie powstało, ale stanowi bardzo realistyczne odzwierciedlenie tego jak nasz przyszły dom, mieszkanie będzie wyglądać. Wnętrze na tych obrazkach wygląda jak zrealizowane i sfotografowane. Jeśli więc pominiemy pierwszy i drugi etap projektowania to wizualizacja stanie się tylko i wyłącznie ładnym obrazkiem, który może przedstawiać jakąś wizję, ale zaprojektowana kuchnia może okazać się niefunkcjonalna, a wybrane w wizualizacji materiały mogą kosztować tyle, że przeciętny Kowalski musiałby się stać przeciętnym Kulczykiem żeby sobie na nie pozwolić:). Jeśli więc zależy Ci na tym aby zwizualizować to co masz w głowie, masz już rozplanowany układ funkcjonalny i wybrane konkretne materiały to warto wtedy wykonać tylko wizualizację. Ale uwaga, nie potrzebujesz do tego projektanta wnętrz, bo często dużo lepsze wizualizacje wykonują graficy – więc to u Tego specjalisty możesz liczyć na najwyższy poziom realizmu. Moje wizualizacje tworzę sama, jednak ich poziom realizmu jest taki, na ile pozwalają mi moje umiejętności obsługi programów graficznych i uwierzcie, że to wystarczający poziom aby wyobrazić sobie wnętrze swojego domu
Wizualizacja przekłamuje rzeczywistość
Wizualizacja powstaje w taki sposób aby klient się zachwycił. Istnieją więc idealne warunki oświetlenia, w domu panuje nieskazitelny porządek, nie ma zbędnych bibelotów, nie walają się zabawki dzieci, a dodatki są dobrane tak żeby z pozoru puste wnętrze nabrało wyrazu. Tak wygląda właśnie proces tworzenia wizualizacji, dlatego zawsze uprzedzam klientów, że wizualizacja oddaje efekt końcowy w 90%, gdyż pozostałe 10% to zwyczajne życie, gdzie nie ma warunków idealnych, a wykonawcy nie zawsze są z najwyższej półki. Projektanci wnętrz korzystają najczęściej z gotowych modeli 3d, prostsze bryły modelują w programie graficznych sami, ale niektóre elementy są na tyle pracochłonne i wymagające niezwykłych umiejętności graficznych, że ich modelowanie nie ma najmniejszego sensu. Dlatego też w wizualizacjach pojawia się często podobna kanapa, czy fotel, ale nie dokładnie taka, którą ostatecznie klient będzie miał w mieszkaniu.
Czy zatem warto korzystać z usług projektanta wnętrz i w ramach projektu zamawiać wizualizacje? Oczywiście, że tak. Tak naprawdę niewielu z Nas ma wysoce rozwinięte umiejętności wyobrażenia sobie całej kompozycji, uwzględniając uwarunkowania przestrzeni, tylko i wyłącznie na podstawie wybranych elementów wyposażenia. Moodboard pokazuje czy elementy wystroju do siebie pasują, ale to na wizualizacji widać, czy uzyskany efekt końcowy będzie dla Nas zadowalający, czy wybrana komoda nie przytłoczy wnętrza i czy 100 cm przejścia w kuchni, które projektant zaznaczył na układzie funkcjonalnym w rzeczywistości to mało czy jednak dużo. Wizualizacja ponadto pokazuje pewne detale, których na poprzedzających etapach projektu nie widać – takie jak sztukaterie, gzymsy, lamele itp. itd.